Równie znakomicie maluje Prus stan apatyi i rozstroju bohatera po tym wypadku, przewlekłą chorobę woli w organizmie moralnym, którego każdy atom uległ wstrząśnieniu. Nie zupełnie się godzę tylko na końcową katastrofę. Po długiéj walce obudziły się w Wokulskim instynkta moralnego zdrowia, zakipiała krew i namiętność — męzka natura ozwała się w pragnieniu rozkoszy i upojeń z wdzięków niewieścich. Podług mnie, po takiéj fazie Wokulski powinien być uleczony. Jego refleksya mogłaby wpłynąć na wolę, która oparłszy się na pierwszych momentach powracającéj trzeźwości, pokierowałaby pracą moralnego samouzdrowienia. Refleksya w takich razach bywa czynnikiem potężnym, zwłaszcza u natur wyżéj zorganizowanych umysłowo, do jakich należał Wokulski.
Ale Prus widział w swym bohaterze zupełny rozstrój woli, wynikający z utraconéj racyi życia, i tę fazę ozdrowienia traktował, jako przejściową. Odnowiły się potém dawne bole, szały i męki, na które jedyném lekarstwem stało się... unicestwienie.
W półcieniu zostawił Prus te momenta ostatnich wzburzeń i obraz całéj katastrofy, która jest melodramatyczną i symboliczną zarazem. Z Wokulskim, który się grzebie w ruinach zamku, wali się w gruzy cała romantyczna tradycya, podobna do niecierpliwéj wiary w cuda, mające obudzić śpiącą królewnę, o któréj krążyły legendy w okolicach dawnego siedliska feudałów.
W każdym razie erotyczna strona postaci Wokulskiego oparta jest na znakomicie wyzyskanéj obserwacyi wewnętrznéj. Cały jego charakter nie robi jednak wrażenia figury z jednego odlewu. Prus nagromadził tu mnóztwo rysów pojedyńczych, starał się usilnie naturę bohatera przedstawić ze wszystkich stron, ukazać jéj rozwój od lat młodzieńczych. Nie urodziła mu się ona w duszy odrazu; nie jest to żywcem wydarta prawdzie po-
Strona:PL Józef Kotarbiński - Powieść mieszczańska.djvu/14
Ta strona została uwierzytelniona.