który przybywa z nadgranicznej miejscowości — jest najzwyczajniejszy chłop rosyjski, żołnierz, przywieziony z głębi Rosyi, który w życiu swojem nigdy nie widział pruskiego cygara, lub sukna, czy płótna, który najczęściej czytać w swoim ojczystym języku nie umie, a którego tembardziej posądzać nie można o trafność obserwacyi tłumu złożonego zupełnie nieznajomych i obcych mu ludzi.
Rozmawiałem razu pewnego z takim żołnierzem. Jechałem z Wilna do Warszawy i wypadkowo naprzeciw mnie usiadł młody żołnierz. Jego szeroka, z wydatnemi kościami policzkowemi twarz, jego małe, nieco skośne oczy, jego niekulturalne, z gruba wyciosane rysy twarzy zdradzały wyraźnie jego pochodzenie. Był to chłop, wyrwany nie więcej, jak rok temu, z dalekiej, głębokiej Rosyi, z okolic, gdzie sąsiedztwo Baszkirów, Kałmuków lub innych mało kulturalnych ludów wycisnęło swe piętno nie tylko na twarzy mego towarzysza podróży, lecz i na zdolnościach do zrozumienia złożonego, pstrego pod względem narodowościowym środowiska, w którem się znalazł. Żołnierz nucił pod nosem jakąś wielkorosyjską piosnkę.
Zagadnąłem go pytaniem, skąd pochodzi, z jakiej gubernii.
— Ufimskoj, barin — odpowiedział ze szczerym, szerokim uśmiechem.
Zacząłem go szczegółowo rozpytywać o rodzinę jego, stan materyalny, urodzaje i tem podobne rzeczy. Żołnierz coraz bardziej się
Strona:PL Józef Piłsudski-Walka rewolucyjna w zaborze rosyjskim część I.djvu/103
Ta strona została uwierzytelniona.