Strona:PL Józef Piłsudski-Walka rewolucyjna w zaborze rosyjskim część I.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.

dział — lepiej iść pieszo. Po drodze nie jest dobrze — lepiej tyłami zabudowań.
I oto nasi „romantycy“ ruszyli w nocy po ową bibułę, wpakowali ją w worki i z tajemniczemi, odpowiednio do chwili, minami ruszyli nie drogą, lecz przez płoty i ogrodzenia. Naturalnie skutek był żałośny — psy, zbudzone z drzemki, zaczęły gwałtownie ujadać, ludzie z domów przedmieścia wypadli i zabrali biednych towarzyszów jak złodziei do cyrkułu. Tam sprawę wyjaśniono, lecz, rzecz prosta, osadzono niefortunnych romantyków w więzieniu.
Ta tradycya „romantycznych“ środeczków rewolucyjnych, zostawiona w spuściźnie głównie przez „Narodną Wolę“, ciężyła w owe czasy nad ludźmi równie silnie, jak „pozytywny“ nastrój umysłów. Pozytywiści, gdy krytykowali „romantyczne“ plany, krytykowali je nie „pozytywnie“, lecz „romantycznie“, biorąc z ubogiej skarbnicy doświadczenia rewolucyjnego różne dziwactwa i śmiesznostki, jako dowody contra temu lub owemu „szerokiemu“ planowi, a więc pomiędzy innemi i contra planom drukarnianym.
Dla rozbicia tej tradycyi, dla przezwyciężenia tego nastroju potrzebni byli nowi ludzie — romantycy co do planów, pozytywiści co do środków. Takimi okazali się założyciele Polskiej Partyi Socyalistycznej, których działalność dla krajowej produkcyi bibuły, stanowi epokę równie dobrze, jak i dla rozpowszechnienia bibuły zagranicznej.
W lipcu (dnia 12) 1894 roku z tajnej dru-