przewietrzenia lokalu otwarto okno, kręcił się niespokojnie po pokoju, przypinając opuszczone story tak, by jak najszczelniej przylegały do ramy okna. Zwykł był wówczas powtarzać:
— Jeżeli nas co zgubi, to świeże powietrze. Jestem tego pewien!
Albo też wpadał na myśl, że gdy zapałka błyśnie w pokoju w czasie roboty, przechodnie z chodników mogą dojrzeć wnętrze pokoju z maszynką drukarską, wyciągniętą do roboty z szafy. Dla zapalenia więc papierosa wychodził do drugiego pokoju lub usuwał się za szafę. Gdy zaś kto wbrew zakazowi zapalał zapałkę bez żadnej ostrożności, strofował go.
— Nie rób iluminacyi! — odzywał się ostro.
O innym towarzyszu, zajętym w drukarni, opowiadano mi, że nie znosił, by na oknie leżała jaka drukowana książka. Żartowano z niego, że gwałtownie pożąda, by go otoczenie posądziło o analfabetyzm, lecz on niezrażony usuwał starannie każdy druk z okna, mówiąc na usprawiedliwienie:
— To jest konieczne! W ten sposób przyzwyczajam siebie i innych — tym „innym“
był naturalnie jego mniej porządny i systematyczny współpracownik — do porządku. Dziś zostawi się na oknie jakiś druk legalny, a jutro się zauważy, gdy tam leżeć będzie numer „Robotnika“ lub odezwa.
Inny znowu utworzył jakoby cały złożony system wieszania odzienia i ręcznikow w różnych miejscach, system, mający ubezpieczać i osłaniać maszynkę i zecera od możliwych
Strona:PL Józef Piłsudski-Walka rewolucyjna w zaborze rosyjskim część I.djvu/153
Ta strona została uwierzytelniona.