owego sklepu, zbieraj dane o sprzedaży papieru w mieście, ściągaj nawet papier z miast innych. Licz się następnie z tem, że częste przywożenie pakunków do mieszkania nie należy również do rzeczy konspiracyjnych, że zwrócić to może uwagę otoczenia, zmusić do myślenia stróża, stójkowego, stojącego w pobliżu, służącej z sąsiedniego mieszkania, ciekawszego lokatora itd.
Znacznie przyjemniejsze są stosunki drukarnianych towarzyszów ze światem partyjnym. Stojąc zdaleka od wiru życia partyjnego, będąc przykuci do monotonnej, nużącej pracy, tęsknią oni zawsze do jakiejkolwiek wiadomości o ludziach im blizkich, walczących pod jednym z nimi sztandarem. Każde zetknięcie się z tym światem partyjnym, czy to będzie przyjazd którego z towarzyszów do drukarni, czy też odwrotnie wyjazd którego z więźniów drukarnianych w świat — stanowi swego rodzaju uroczystość. Informacye otrzymane zawsze wydają się zbyt skąpemi, rozmowy zbyt urwanemi, dane zbyt niedostatecznemi — tak mało odpowiadają one długim oczekiwaniom.
Głównie zżyma się przy tych zetknięciach się z ludźmi partyi — redaktor. Miał on tysiące wątpliwości przy pisaniu i teraz wymaga rozstrzygnięcia ich.
— Wydaliście odezwę do robotników takiej i takiej fabryki — mówi — dobrze, ja
o tem muszę napisać. Lecz, u licha, nic nie wiem dotąd, jaki był skutek odezwy!
Strona:PL Józef Piłsudski-Walka rewolucyjna w zaborze rosyjskim część I.djvu/158
Ta strona została uwierzytelniona.