trzyli na rozbicie tego lub owego planu, na zrujnowanie tej lub owej części organizacyi, na taki lub inny zawód, czy rozczarowanie.
Najwspanialej jest opracowana praca rozwozowa wydawnictwa krajowego — „Robotnika“. Pod tym względem partya nie żałuje ani kosztów, ani sił, by zapewnić swemu pismu możliwie szybkie rozpowszechnienie we wszystkich stosunkach partyjnych. Nieraz partya urządza się w ten sposób, że w większości poważniejszych ognisk życia organizacyi „Robotnik“ dochodzi do rąk swych stałych odbiorców w dzień wyjścia z tajnej drukarni. Reszta otrzymuje „Robotnika“ w dwa, trzy dni po wyjściu i tylko najdalsze zakątki, najgłuchsze dziury, gdzie stosunki są drobne i nieliczne, czekać muszą tydzień, niekiedy i więcej, na okazyę, przy której się załatwiają wszystkie interesy partyjne z całą okolicą. Ładnie wygląda rozpowszechnienie „Robotnika“ w samej Warszawie, pochłaniającej więcej, niż trzecią część nakładu.
Oto w określonym z góry punkcie — zajeździe, specyalnie w tym celu przygotowanym — w naznaczonym na kilka dni przedtem terminie ścisłym aż do godziny, lecz znanym tylko nielicznej garstce najbardziej zaufanych ludzi, zjawia się towarzysz z „Robotnikiem“, którego dwie ostatnie strony jeszcze nie zupełnie obeschły po wyjściu z pod prasy. Już nań oczekują przygotowani do tej czynności „dromaderzy“ i „dromaderki“ — towarzysze i towarzyszki. W jednej chwili
Strona:PL Józef Piłsudski-Walka rewolucyjna w zaborze rosyjskim część I.djvu/186
Ta strona została uwierzytelniona.