Strona:PL Józef Potocki-Notatki myśliwskie z Indyi 161.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dziwnem losu zrządzeniem oparł się aż w Hindustanie i przyjął ofiarowaną mu tu posadę w Hayderabadzie z szumnym tytułem »główno-dowodzącego wojskami Nizama«. Dziś człowiek już niemłody, po rozmaitych życia kolejach, rad zażyć spokojnego żywota na niezbyt wiele dającem mu zajęcia stanowisku komendanta kilku pułków książęcych; materyalnie doskonale postawiony, żyje sobie jak mały potentat w swej rezydencyi, otoczony przyboczną gwardyą czarnych Afrykańców.
Co do polowania, jeżeli miałem jakie nadzieje na tygrysy, to te szybko się po pierwszych z nim słowach rozmowy rozwiały. Nizam sam będąc myśliwym, osobiście wybierał się temi dniami z całym taborem i licznym dworem na wielkie łowy na tygrysy i na kilkadziesiąt mil wokoło polowanie było dla niego strzeżone. Wskutek tego nie mogło być mowy o urządzeniu dla mnie jakiejkolwiek większej wyprawy na grubego zwierza. »Jego Wysokość nie zwykł cudzoziemców na swe łowy prosić, jedynie wtedy, gdy sam nie jedzie, rad jest swe łowiectwo na usługi swych gości oddawać« — tak mi oświadczył adjutant Assur Jung, muzułmanin zangielszczony, faworyt swego pana. — »Na przyszły rok« — dodał, — »Jego Wysokość zapewne nie pojedzie i jeżeli pan powróci, będziemy radzi panu polowanie na tygrysy ułożyć«. Małą mając nadzieję powrócenia w następnym roku, pocieszam się perspektywą dwóch dni polowania na antylopy, które dla mnie jest przygotowane. Prowincye Hayderabadu należą do najlepszych pod względem zwierzostanu miejscowości, polowanie jest strzeżone i tylko za osobistem pozwoleniem Nizama polować wolno. Tygrysów wiele, 10 do 15 sztuk w kilkutygodniowej wyprawie do zwyczajnych