Strona:PL Józef Ruffer - Posłanie do dusz.pdf/79

Ta strona została uwierzytelniona.

NA POCAŁUNKI MIŁEJ.

Kędyś się, moja Miła, pocałunków uczyła?
Iż takie są upojone, wonne i sycące…
Żali ci mistrzem było płomienne lata Słońce?
Zaż krąży w nich i gore słoneczna moc opiła?…

Pożywam z ust twych, Miła i piję z warg twych, Miła,
A oto spichrz są wieczny i źródło są bezkońce…
Kędyś się, moja Miła, pocałunków uczyła,
Iż takie są upojne, wonne i sycące…

Z nad jakiej-żeś to wody, rodzącej sny, przybyła?
Na jakiej, śród uroczysk uśpionej, kwiatów łące
Zebrałaś woń, od której do dna się szałem mącę…
Skądże, mów, ust twych słodki, przemożny czar, skąd siła?…
Kędyś się, moja Miła, pocałunków uczyła?…