Ta strona została uwierzytelniona.
A tem większy jeszcze dla mnie,
Że od jego tylko łaski
Zależało moje życie, —
Bo skazany byłem na śmierć.
Wyznać mogę, żem dworakiem
Nie był nigdy, lecz do tego
Wielkorządcy czułem afekt —
— Miałem wprawdzie i interes.
Wprowadzono mnie przez bramy,
Przez galerye, wielkie sale
Aż do sali, która dziwnie
Przypomniała mi twój pokój.
Tam On siedział w prostym stroju
Czarnym, zgrabnym, a majestat
Nosił nie w purpury fałdach,
Ale w młodej, pięknej twarzy.
Najuprzejmiej mnie powitał,
Podał rękę, tak, że zaraz