Strona:PL Józef Weysenhoff - Erotyki.djvu/045

Ta strona została uwierzytelniona.

Groźnym szmerem tłum nas ściga,
Widać, że królewska władza
W kraju tym jest opisana
Przez piekielną konstytucyę.

Coraz smutniej, coraz ciemniej,
Światła gasną, — sędziów oczy
Nabierają krwawych błysków,
Zęby szczerzą się szyderczo...

Znów poczułem woń więzienia
I znów wisiał miecz nade mną
Grożąc śmiercią. — Gdym się zbudził,
Zadziwiłem się, że żyję.


∗             ∗

Powiedz, Droga, czyli we śnie
Dziś nie byłaś monarchinią
I czy dwór cię nie otaczał
Jak natrętne stado zwierząt?