Ta strona została uwierzytelniona.
Nad ostatnimi dniami rozpostarta
Smutna myśl, pełna pożegnań goryczy,
Wisi nade mną i, jak los uparta,
Godziny szczęścia policzone — liczy.
Widzę cię jeszcze, jutro cię zobaczę,
Oczy twe często pieszczotą się mienią —
A ja już dzisiaj nad rozłąką płaczę,
Nad latem zwiędłem, nad smutną jesienią.
Kochane lato przeminęło prawie,
Bezwonne kwitną po ogrodach astry
I przed odlotem zawodzą żórawie,
Ciągnąc przez mętne niebios alabastry.