Strona:PL Józef Weysenhoff - Erotyki.djvu/085

Ta strona została uwierzytelniona.

złociło głowy ich przez otwory cienia palmowego, na źródło, bijące z głębi ziemi ojczystej.
Sita wysłuchała go w skupieniu, śledząc, czy duch Prawdy mieszka w nim, a nie znalazłszy nic przeciwnego, zerwała kwiat od źródła i podała go podróżnemu. Potem, wołając go w dalszą wspólną podróż, rzekła:
— Chcę ci uwierzyć, ale kraj pełen jest ludzi przewrotnych. Tyś inny — lecz daj mi czas, abym uwierzyła.
Mówiła zaś tak, w duszy mając ufanie ludziom zachwiane przez zdrady Maurów i najemników ich.
Więc zasępił się nagle podróżny i czuł jakoby pohańbienie dumy swej, gdyż wyznawał i przysięgał według wiary swej prawdziwej. Ale patrząc na gwiazdę czoła Sity, zobaczył, że jasność ta stanęła naczelnie na drodze losu jego, i zaufał jasności.

II.

A gdy poznali zniszczenie dobytków swych dziedzicznych przez niedbalstwo własne i zdzierstwo cu-