Ta strona została uwierzytelniona.
Aż przyszły dni tak czarne, tak najeżone złych bożków zasadzkami, że Sita pierwsza ozwała się jękiem:
— Nie zdzierżę...
Utgatar spojrzał na nią oczyma przerażonemi, przewidując możliwą przepaść. Sita bowiem miała przed sobą trzy drogi otwarte, o których przymierze ich i zakon nie pozwalały myśleć:
Przez ponętę swą — do bogactw i rozkoszy.
Przez odstępstwo — do wygodniejszej wiary cudzej.
Przez rozpacz — do śmierci.
A jednak nie pomyślała o jednej z dróg tych, choćby na chwilę, gdy usty bolesnemi wyrzuciła skargę...?
I od tej chwili praca dla Niej wydała się mężowi mniej miłą i spodlało mu zadanie jego, a brzemię głębiej wżarło się w barki. Nie będąc jednak z pospolitego spiżu, nie ustał.