Strona:PL Józef Weysenhoff - Erotyki.djvu/157

Ta strona została uwierzytelniona.
VII. (parafr.)

„Gesanglos war ich und beklommen...“

Było mi trudno żyć — i długo
Milczałem, cierpiąc najboleśniej;
Dziś popłynęły łzy me strugą,
Wytrysły nagle łzy i pieśni.

Powiedzą znów me śpiewne skargi
Jaki to wielki ból — kochanie,
Jakie są częste serc zatargi,
A jakie krwawe ich rozstanie.

I jest mi tak, jakby nad głową
Grały mi dęby piosnkę jedną,
Młodości piosnkę mą tęczową — —
To tylko mary — i już bledną. —