Strona:PL Józef Weysenhoff - Erotyki.djvu/165

Ta strona została uwierzytelniona.
III.

Rycerzu, bije północ z wież,
Twój ranek już nie wróci,
Iżeś królewską dziewkę wziął
Przemocą wolnej chuci.

Śmiertelny pacierz mruczy mnich,
A mąż z urzędu krwawy
Błyszczący topór wraził w pień,
Do groźnej gotów sprawy.

Pan Olaf schodzi na zamku dwór,
Gdzie błyszczą światła i miecze,
Uśmiech nie znika mu z kraśnych ust,
Kraśnemi usty rzecze:

„Słońce, księżycu, żegnam was,
Gwiazdy, żegnajcie mi drżące;