filipskiego położone są podpisy, jakby krótkie oceny, w takim rodzaju: „wdzięczność kobiet, próżność, przewrotność kobiet“..., albo nawet charakterystyki autorek. Możnaby sądzić, że pan Zygmunt przygotowywał jakieś doświadczalne studjum o kobiecie. Z materjału tego korzystać wypadałoby z największą ostrożnością, gdyż (prawdopodobnie z powodu pośmiertnego zamieszania) znaleźć tu można obok grzecznego i nic nie znaczącego listu Elizy hrabiny Kostkowej z zaproszeniem na obiad — odezwy jakiejś panny z Halli paryskich.
Z kategorji listów kobiecych widzę się jednak zmuszonym ogłosić kilka, które przypadkowo oświetlają lub nawet prostują moje uprzednie opowiadanie.
Po naszej rozmowie w ogrodzie nie spodziewałam się, że pan nazajutrz do mnie przyjdzie. Pan taki mądry, taki zajęty, czyżby naprawdę poświęcił coś dla mnie, opuścił jaką sprawę, pomyślał o małej znajomej? Czy pan naprawdę, oprócz swych wielkich cnót 1 zalet, byłby jeszcze dobry? Od czasu, jak wyznałam Panu swoje kłopoty i cierpienia, lżej mi w życiu. Jeszcze niedawno myślałam, że wierzyć nie można mężczyznom, ale panu znów wierzę i tak łatwo, tak słodko! Jakby
- ↑ Wybieram ze sporej paczki tylko kilka listów, objaśniających pewne epoki uczucia i trochę faktów.