rego dbasz więcej i częściej go do mnie zapraszasz. Ten mi opowiadał różne historje, zapraszał na różne wyprawy, na które nie poszłam. Naturalnie, że nic mu z naszych drogich projektów nie wyjawiłam.
Mój ukochany, moje szczęście! Przyjeżdżaj jak najprędzej — oby z temi upragnionemi wiadomościami, których oczekuję prawie tak, jak Ciebie. Nie — Ciebie jednak więcej.
P. S. Spal ten głupi list po przeczytaniu.
Chociaż mi nie wolno być romantyczną, muszę czasami. Pozwól raz jeszcze. Jaki to był piękny sen — nasz krótki pobyt tutaj — zakrótki — i ta prześliczna wycieczka do Hiszpanji! Czy Ty czułeś tę prostą a tak silną rozkosz dzielenia ze sobą wszystkich wrażeń i zajęć, tych wschodów i zachodów, tych śniadań i obiadów, tej rannej kawy w naszej kochanej lodżjecie, pachnącej dziwnemi kwiatami, z widokiem na morze? Ale teraz, kiedyś odjechał, cały kraj się zasłonił czemś czarnem. A przecie pogoda jest cudowna i kwiaty pachną tak samo!
Mój drogi, mój mistrzu! Ja nie mogę być sama i daleko od Ciebie. Chociaż wiem, że się wkrótce zobaczymy, już przez te kilka dni rozłączenia nie daję sobie rady z własnem sercem i sumieniem. Że mi przeznaczono być twoją — to czuję w głębiach serca — ale, czy