Strona:PL Józef Weyssenhoff - Żywot i myśli Zygmunta Podfilipskiego.djvu/311

Ta strona została przepisana.
ŻYWOT I MYŚLI PODFILIPSKIEGO297
4.
z Ostendy — jesień tegoż roku.

Mój drogi! nie zostawiaj mnie dłużej w niepewności i smutku! Przecie już niema żadnych między nami przeszkód, skoro pan D. odpisał mnie samej z Chicago i nawet przysłał potrzebne papiery. Więc ty się wahasz? więc nieszczery byłeś ze mną, a może zmieniłeś już serce dla mnie? Jeżeliś nigdy nie miał stałych postanowień, dlaczegoś to mówił? Dlaczego mi otworzyłeś ten bolesny widok na kraj, w którym nigdy nie będę?! Wiesz, jak twoją jestem i jak Ci szczerze ufałam, jak ufam ciągle jeszcze, bo żyć bym nie mogła inaczej.
Błagam Cię, mów mi przynajmniej poprostu, co myślisz. Należy mi się to. Choćbym miała usłyszeć rzeczy okrutne, wolę, niż nie wiedzieć, wolę, niż wątpić o Tobie. Mój najdroższy, mój kochanku i panie! zrób to dla mnie — odkryj duszę swoją całą. Nie obejmę jej, ani zrozumiem zupełnie, jednak Ci jej nie zasmucę, ani splamię, ani wyzyskam dla siebie. Daj mi to wrażenie, że jestem Ci towarzyszką godną zaufania, nie zabawką tylko, nie tylko tem dzieckiem, jak zawsze mnie nazywasz. Ja już nie dziecko — i czuję i kocham i cierpię tak głęboko. Spojrzyj na mnie...[1]

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
5.
Warszawa — wrzesień 189...

Nie masz prawa tak się ze mną obchodzić. Wolałabym, żebyś mnie uderzył. Poco obiecujesz, że przyj-

  1. Długa przerwa w korespondencji. Widać z następnych listów że pani D. znajdowała się prawie ciągle zagranicą z Podfilipskim.