tem polskim... (la Faculté polonaise de la rue X). Nazwa ulicy, zależna od wyboru gmachu, uzupełni ten tytuł...“
Jest to właściwie klub, jak się okazuje z ustawy wzorowanej na „Jockey’u“, omawiającej szczegółowo składki wpisowe i roczne, podatki od kart, od marek do gry, kary za przekroczenie pewnych godzin nocy. Ustawa dozwala członkom-założycielom przyjmować członków zwyczajnych, bacząc jednak na to, aby należeli wszyscy do dziedzicznej szlachty i aby liczba Polaków przenosiła stale, choćby o jedną liczbę członków innych narodowości.
Członkowie zajmować się mają tem samem, co stanowi treść zajęć klubów: grą, sportem, ozdobną dialektyką. Testator, pokładając wielką ufność w wytrawności członków-założycieli, nie narzuca żadnych działań określonych, doradza tylko pewną odrębność od wszelkich innych stowarzyszeń polskich zagranicą i w kraju, pewną wyższość, która przystoi „zastępowi cywilizatorów“ (à une cohorte civilisatrice). Ten zastęp może jednak bawić się i działać, jak zechce. Z programu więc jest tylko sztandar, nieco mgłą przysłonięty, z napisem: la Faculté polonaise de la rue X...
Poczuwam się do obowiązku dodać, że akt zapisu nie został złożony u notarjusza; znaleziono go tylko między papierami zmarłego w kopercie z napisem: „Ostatnia moja wola“. Podfilipski pisał go w ostatnich dniach przed śmiercią, zapewne pod wpływem niezwykłego podniecenia nerwów?
Strona:PL Józef Weyssenhoff - Żywot i myśli Zygmunta Podfilipskiego.djvu/325
Ta strona została przepisana.
ŻYWOT I MYŚLI PODFILIPSKIEGO311