Strona:PL Józef Weyssenhoff - Żywot i myśli Zygmunta Podfilipskiego.djvu/327

Ta strona została przepisana.
ŻYWOT I MYŚLI PODFILIPSKIEGO313

Wybrawszy najbardziej europejski z naszych placów, możnaby na nim postawić odosobnioną kolumnę. Filar ten nie dźwigałby żadnego z naszych gmachów ani kościołów, stałby wyniosły, ozdobny, dźwigając tylko własny kapitel.
Na pomniku położyłbym napis:

UMIAŁ SOBIE ŻYCIE URZĄDZIĆ.

Co znaczyła przed wiekami ta kolumna? — spieraliby się może uczeni za tysiąc lat. Nie jest ze zwalisk, bo niema na niej szczerby, ani rany od walących się architrawów i dachów; kapitel jej nietknięty uśmiecha się wytwornie do słońca. Nie nosiła na sobie ciężarów, bo ma zbyt słabe podstawy. Nie stała w szeregu, bo niema koło niej śladu kolumn współrzędnych. Czy ją skąd przywieziono? — jest jednak z miejscowego piaskowca... Co znaczył więc ten filar w owym barbarzyńskim wieku XIX-ym nad Wisłą — a jest ze schyłku XIX-go wieku, poznajemy. — Jak wyrósł? czemu sterczał? Czy miał znaczenie osobliwości, czy był przedmiotem czci, albo podziwu?
A wtedy jeden z uczonych, obejrzawszy uważnie dokoła kolumnę, wynalazłby napis:

UMIAŁ SOBIE ŻYCIE URZĄDZIĆ.

I pogodziłby wszystkie zdania.
Tak — filar ten stał odosobniony, na widnym placu. Nie miał żadnego znaczenia utylitarnego, istniał