żała jeszcze hipotekę. Dopiero po śmierci pani przekonano się, jaki zniknął genjalny administrator razem z tą dzielną kobietą: połowa dawnych długów wydawała się niemożliwą do spłacenia bez sprzedaży Cisowa, zwłaszcza, że ostrożni wierzyciele, niepewni teraz procentów, wymówili należytości.
Zaczem młodzi państwo Tomaszowie mogli zostać się odrazu bez dachu. Ale tu wystąpił równie wspaniale, jak serdecznie pan Zygmunt: pożyczył bratu potrzebną sumę 75.000 rubli, stał się prawdziwym jego dobroczyńcą.
Po upływie rocznej żałoby odbył się ślub Tomasza z Aliną, i siedmioletnie ich pożycie było pogodne, zasłużone dla obojga, bo on był najlepszym i najserdeczniejszym chłopcem aż do śmierci, a pani Alina — bardzo miłą i niepospolitą kobietą. Jedynie kłopoty pieniężne zachmurzały czasem to życie wiejskie, wzorowe pod względem moralnym. Tomasz bowiem, choć nie był rozrzutny, nie umiał robić pieniędzy; oceniła go niegdyś trafnie pani Wyżewska, nie chcąc przyjąć jego usług w zarządzie Cisowa.
Dzisiaj Tomasz już nie żyje. Jakby zanadto szczęścia i spokoju było w Cisowie, suchoty gardlane zabrały Tomasza rodzinie. Umarł niedawno, przed śmiercią starszego brata.
Zatem pani Alina skazana jest znowu, jak jej dzielna matka, na samotną pracę około majątku i około wychowania dwóch córeczek. I rządzi w Cisowie dobrze, spełnia bez rozgłosu jedną z tych cichych ofiar, niena-
Strona:PL Józef Weyssenhoff - Żywot i myśli Zygmunta Podfilipskiego.djvu/63
Ta strona została przepisana.
ŻYWOT I MYŚLI PODFILIPSKIEGO49