Strona:PL Józef Zieliński - Czy w Polsce anarchizm ma racyę bytu.pdf/13

Ta strona została przepisana.
— 9 —

Nietyle wszakże chodzi związkom robotniczym o doraźne polepszenie doli najmitów, ile o osłabienie wroga, o zaprawienie się i przygotowanie do ostatecznej walki — do zburzenia kapitalistycznego ustroju.

Nietylko w związkach zawodowych anarchiści zwalczają ideę własności, ale wszędzie: w rodzinie, w szkole, w warsztacie, na zebraniach.

Na każdym kroku otwierają oczy naiwnym i ślepym co do obłudnych instytucyj mających jakoby polepszyć natychmiast los robotników: kas oszczędności, towarzystw przezorności, kas emerytalnych i t. p.

Odciągają od tych instytucyj, tak wysławianych przez liberałów, choćby dla tego, że rozwijają one w człowieku przywiązanie do grosza — do własności, że nie rozbudzają w nim ducha rewolucyjnego, lecz przeciwnie przytłumiają go, odciągają robotnika z drogi walki, godzą poniekąd z dzisiejszą nędzą i ustrojem wyzysku...

Takąż samą drogą walczą anarchiści o zniesienie wszelkiej władzy, panowania człowieka na człowiekiem. Mając wciąż przed sobą ideał społeczeństwa, gdzie wszelka władza będzie zniesiona, gorąco wierząc w możliwość jego urzeczywistnienia, — dążą oni wszelkimi sposoby do przyśpieszenia tej chwili, skrócają, ułatwiają drogę, walczą etapami, odnosząc coraz nowe zwycięstwa, coraz uszczuplając wszelką władzę, osłabiając ją zawsze i wszędzie.

Pozornie niedaleko widzącym może się wydawać, że osłabiając władzę jakichś np. robotniczych organizacyj działa się na ich szkodę. Zapominają ci naiwni, że organizacye robotnicze, mające silną władzę na czele, surową dyscyplinę i wszystko przewidujący regulamin, jak np. socyalno-demokratyczna niemiecka, tłumią wszelką inicyatywę jednostek, zabijają indywidualizm, nie mogą się przyczynić do rozwinięcia ducha rewolucyjnego. Wszak stojący na czele tych silnych jakoby,