obcych wyrazów kazić. Nieszczęsną tę zmianę co do obyczajów, zaprowadzili dopiero do kraju naszego królowie z domu saskiego.
Ku końcowi XVIII. wieku, już się byliśmy wyrzekli poważnéj w tym względzie po przodkach naszych puścizny. Wszystko dawne aż do ubioru, zostało zarzucone, i byłoby podobno w wiecznéj znikło niepamięci, gdyby się niebył znalazł gorliwy obywatel, pisarz niepospolitą przenikliwością obdarzony, wreszcie, malarz doskonały, który umierającego starca rysy uchwycił, aby je zachować, aby je rozkwilonemu podać potomstwu. Tym pisarzem był ksiądz Kitowicz, kanonik kolegiaty warszawskiéj, człowiek ze światem dokładnie obeznany. W dziele swym kreśli obyczaje i zwyczaje za Augusta III. i w pierwszych latach panowania Stanisława Augusta.[1] Śledczemu oku księ-
- ↑ Krótki życiopis księdza Kitowicza, znajduje się w Skarbcu pana Sienkiewicza; wspomnione dopiero dzieło polecamy czytelnikom naszym, jako jedno z najlepszych, które w tym rodzaju od lat 10. wyszło.