jara pod zamknięciem: w końcu zaś stancya dla professora najstarszego.
Teatyni lubo mieli konwikt, ale ten był bardzo mały, i inną miał wcale dyspozycyą. Do panięcych usług zażywali służących rozmaitych, czasem szlachty, czasem lokajów Niemców. Kto chce wiedzieć obszerniéj przyczyny, żalenia się na konwikty, niech się postara o książkę pod tytułem: „Skarga ubogiéj szlachty na XX. Pijarów“ wydana, zaraz po otwarciu pijarskiego konwiktu. Do szkół publicznych w Warszawie za mojéj edukacyi, chodzili Pacowie, dwaj bracia, Wodziccy, Oskierkowie, Pociejowie, którzy mieli po kilku służących, i dyrektorów; każdy dom z osobna. Innych zaś paniczów z mniejszą assystencyą, bardzo wielu znajdowało się w każdych szkołach.
Trzeci gatunek studentów był kalefaktorowie. Byli to chłopacy sporzy
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T1.djvu/048
Ta strona została uwierzytelniona.