ję wartę, niezmiernie upokrzył owę dawną studencką dumę.
Co się zaś tyczy rewolucyi Dąbrowskiego, rozumiem, iż mi nie będzie miał za złe czytelnik, lubo ta do mego zamiaru nie należy, gdy mu opiszę, jak się zakończyło.
Jak prędko dano znać marszałkowi, iż Dąbrowskiego studenci z placu porwawszy, do Dominikanów zaprowadzili, natychmiast kazał otoczyć klasztór i kościół żołnierzem, aby z niego Dąbrowski nie uszedł, którego Dominikani na rekwizycyą marszałka wydać nie chcieli, dodając przyczynę, iż popełniający zabójstwo w obronie życia własnego, powinien być zasłoniony od kościoła, przeciw surowości świeckiego sądu. Marszałek trzymał w oblężeniu kilka dni klasztór z kościołem, a tymczasem nalegał u nuncyusza o przymuszenie Dominikanów do wydania Dąbrow-
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T1.djvu/094
Ta strona została uwierzytelniona.