ścich i chłopów z dóbr, wygnała go z całą jego kalwakatą z dziedzińca klasztornego nagléj i prędzéj, niż się spodziewano. O co zabrnąwszy z Iłowieckiem w proces wielki, tak się mocno broniła, że do saméj śmierci nie mógł téj panny przezwyciężyć, i odtąd żadnego księdza Cystersa, ani kapelanem, ani spowiednikiem klasztornym nie cierpiała; zaciągając takowych posługaczów duchownych, z różnych innych klasztorów za reskryptami rzymskiemi.
Była ta panna garbatego ciała, ale umysłu wysokiego, z którą każdy, kto miał interes, musiał dobrze zapocić czoła, nim doszedł końca, tak była mocna i obrotna. W tém godna pochwały, że wiele panien szlacheckich przystojnie edukowała swoim kosztem; i niczego nie żałowała, cokolwiek jéj przyjaciół robić mogło, których miała wszędzie podostatku.
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T1.djvu/170
Ta strona została uwierzytelniona.