Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T1.djvu/252

Ta strona została uwierzytelniona.

na między stronami domieściwszy się tym sposobem do stołu, poszła swoim biegiem. Taki to był wymysł owego oszusta.

Pełno na owym trybunale było obszarpańców, którzy się do najnikczemniéjszych posług używać dawali. Byli to zaś szlachta brukowi, którzy straciwszy fortunę, najczęściéj przez debosz, a czasem téż przez jaki przypadek nieszczęśliwy, pilnowali owego trybunału, przy którym rozmaitym sposobem się żywili. Najprzód podczas reasumpcyi trybunału, udawali się do któréjkolwiek partyi zbierającéj szlachtę dla gwałtownego utrzymania, lub spychania deputatów; potem straciwszy od partyi najmującéj dwa lub trzy czerwone złote, chodząc od stancyi do stancyi, pod tytułem pogorzelca, lub prawem o fortunę zniszczonego, ręce do mo-