ratusz niesione, lub z niego znoszone były.
Prezydentowi i marszałkowi oprócz tego, nadwornych assystentów i służących ludzi, w których się podług możności dostatków na tę funkcyą ofiarowali, zabierając z sobą na trybunał młodzież przyjacielską i krewniaków, assystowała jeszcze liczna zgraja pacyentów majątku pomiernego; wszędzie, gdziekolwiek się który z tych dwóch matadorów trybunału obrócił, idąc przed nim z gołemi głowami, choćby w najtęższe mrozy, a za nim ciągnął się drugi orszak hajduków, pajuków, uzarów, Węgrzynków i innéj liberyi, tak jego własnych, jako téż tych, którzy przed nim paradowali, wczem byli w zimie szczęśliwsi od panów swoich, bo mieli nakryte głowy, a tamci gołe, przykremu powietrzu wystawione. Z takąż paradą acz nie wszyscy tak liczną postępowali inni
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/011
Ta strona została uwierzytelniona.