żdéj karcie; ztąd wypadło, że kiedy patron przewracał kartę, w tenczas i wszyscy czytający, razem swoję przewracali, co przy cichości dla obecnego majestatu zachowanéj, czyniło rozlegające się po sali chwarszczenie; każdy bowiem, czy czytał, czy udawał czytającego, dla pokazania attencyi na sprawę, zachowywał tempo w przewracaniu. Na jednéj sessyi niepromowano więcéj nad jednę sprawę, a czasem kiedy była długa, po skończonéj indukcie z jednéj strony, kończyła się sessya; jeden z referendarzów, z pomiędzy przytomnych starszy, doniósł przytomnym w kilku słowach, na który dzień Jego Królewska Mość determinował następującą sessyą. Woźnego do tych sądów niezażywano, ani wokandy, czyli regestru spraw. Patronowie wiedzieli między sobą, która po któréj następuje, przystępując po odbytéj
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/080
Ta strona została uwierzytelniona.