w sowitém poczcie służącemu, odciągał na rok złotych ośmdziesiąt, za które abcugi dał stół towarzystwu przy chorągwi rezydującemu. Im tedy mniéj było rezydentów, tém się więcéj okrawało namiestnikowi. Ci, którzy dali za siebie sowity poczet, do żadnéj wyprawy nie należeli, ale tylko tracili lafę czyli pensyą dla zastępcy swego.
Lecz kiedy chorągiew dostała ordynans: nemine excepto assystować jakiemu pompatycznemu aktowi; wtenczas kto się chciał uwolnić od takiego mozołu, oprócz pocztów, musiał przystawić na miejsce swoje innego kogo słusznego personata, który za niego na dzielnym koniu w rynsztunku wojennym paradował, co chorągiew mile przyjmowała; mianowicie gdy aktualny towarzysz był albo nikczemnéj urody, albo dziad stary albo kaleka, gdyż w polskim autoramencie,
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/145
Ta strona została uwierzytelniona.