deputat niechciał przyjmować podatku w złocie, dopominając się monety; w téj znowu czynił brak wielki, więc ztąd często przechodziło do kłótni. Posiadacz uparty posyłał do kancelaryi, tam składał podatek z manifestem przeciw deputatowi, o extorsyą. Towarzysz siedział we wsi przewodził i dokuczał, pokąd z manifestem z kancelaryi nie powrócono, i pozwu mu nie położono, po odebraniu którego za zwyczaj na wozie deputackim kładzonego, ruszał ze wsi, tego i owego na pożegnaniu obuchem wyłechtawszy, lub batogiem wykropiwszy. A że się między ludźmi alternata szczęścia i nieszczęścia trafiać zwykła, bywało i to, że pan deputat z hańbą, guzami albo i ranami expedyowany został ze wsi, z których przypadków, z pierwszéj i z drugiéj strony zdarzonych, rodziła się sprawa na kommissyą Radomską, z suk-
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/160
Ta strona została uwierzytelniona.