cesem wątpliwym. Kto nie lubił kłótni, ujmował deputata dobremi sposobami, godził się z nim o cenę pieniędzy, naprzykład dając szostak bity, w którym liczyło się groszy miedzianych 12 i szelągów dwa, za groszy 11, albo 12 zupełne; czerwony złoty po 18 złotych kurs mający, za złotych 17, 16 według zgody. Pieniądze w kancelaryi złożone, deputat czasem namyśliwszy się odbierał, czasem podawał wieś na delatę.
Naładowawszy wóz furażem i żywnością deputat, na drugą jechał trzydniowkę, od któréj się można było wykupić za słuszną odpłatę. Ten był sposób najlepszy pozbycia się prędko tego gościa: ułatwić jak najprędzéj podatek, zapłacić mu trzydniówkę, albo zamiast pieniędzy, próżny wóz wyładować furażem, i prowiantem; tudzież grzecznemi manierami, wyprawić go daléj.
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/161
Ta strona została uwierzytelniona.