największy authoramentu polskiego, nie skwerował przed nim szyldwach, nie widzący przy jego szabli znaku pomienionego officerskiego, prócz którego nie był inny żaden pewny, bo towarzysz prosty, kiedy był majętny tak suty, od galonów i innych szamerunków złotych, lub srebrnych, podług mody krajowéj zawalił na siebie mundur, jak jego porucznik, albo pułkownik. Zaczem nie chcąc być upośledzeni w téj czci oficerowie authoramentu polskiego, przejęli od officerów cudzoziemskich feldcejchy, czyli namieczniki; a na ostatku przyjęli i szarfy, któremi się, bądź w służbie, bądź nie w służbie, byle w znacznéj kompanii, opasywali, sadząc się na jak najbogatsze i kapiące srebrem, żeby ich znakami officerskiemi zewsząd ozdobionych lepiej szanowano.
Zdaje mi się, żem już wszyst-
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/191
Ta strona została uwierzytelniona.