Musztry konnéj nieznano w chorągwiach lekkich, a nawet wszelkich innych autoramentu polskiego; maszerować parami, i stanąć w szeregu pod linią podług regestru, nie podług wzrostu, to była cała musztra konna. Piesza zaś składała się z niektórych hantgryffów, jak wziąść karabin przedsię, na ramie, do nogi i tym podobnych; ale to wszystko szło rozwiąźle, nie ostro i nie razem; w czym się najbardziéj ćwiczyli szeregowi to w tém, aby ognia dawali razem, jak gdyby orzech zgryzł i wiele razy trafiło się polskim chorągwiom, dawać ognia po koléi z żołnierzami autoramentu cudzoziemskiego, jak to na komissyach Radomskich, na kołach rycerskich, na wjazdach i pogrzebach wielkich panów; zawsze się lepiéj popisali Polscy, niż cudzoziemscy, ale też zato w nabijaniu broni nie byli tak sprawni, jak żołnierze regimentowi. Po jednym wy-
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/205
Ta strona została uwierzytelniona.