Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T2.djvu/223

Ta strona została uwierzytelniona.

wy nie spadł, pieniędzy nawet gdyby na środku ulicy położonych, nikt nie ruszył. Albowiem naruszenie osoby lub majątku cudzego, bądź tamtejszego mieszkańca, bądź gościa, śmiercią natychmiast karano, na kogo tylko padła suspicya, dla którego rygoru, wszyscy zaraz starali się o wyśledzenie winowajcy, skoro się w tych dwóch przypadkach jaki występek pokazał. Takie prawo ludzkości rozciągali aż do granicy swojej, daléj zaś nie służyło, tylko tym, którzy pozbywszy, lub nabywszy w Siczy towarów, powracali z niemi do domów z paszportem od koszowego. Jadącym zaś do Siczy, i prowadzącym towary, było wszelkie bezpieczeństwo zaraz od mety zaczynającéj step Siczowy, to jest puste pole, które do Siczy prowadziło, z osiadłéj Ukrainy.
Po wziętym pozwoleniu od ko-