Ta strona została uwierzytelniona.
tek do zwyczajnego rzeczypospolitéj traktamentu; oficerowie ledwo niecodzień nowe od niego odbierali podarunki, przy sutym stole i dostatku wszystkiego.
Prawda że bardzo często musieli wystawać z żołnierzami po całych nocach do ognia na wiwaty; ale się o to nie gniewali, gdy oficerowie przystojnemi podarunkami, a żołnierze tuzinami dukatów byli rekompensowani. Innym marszałkom na ordynans kommenderowany unteroficer jaki, kapral albo sierżant; Księciu Sanguszkowi do takiéj służby dawano porucznika lub chorążego. Oprócz zaś oficera z ordynansu księciu marszałkowi asystującego, wszyscy oficerowie tak od gwardyi jak od buławy polnéj, ile tylko od służby wolnych było, jego pokojów pilnowali.