krakowski, pod pokrywką wyniszczonych wojną pruską skarbów królewskich przedawał, od możnych i pragnących téj błyskotki, biorąc po dziesięć i więcéj tysięcy czerwonych złotych; wszakże gdy ten towar wielkiego pokupu niemiał, a żądza pieniędzy, jako rzeczy najlepszych na świecie rosła, spadała dużo cena; można było na ostatku dostać orderu za tysiąc jeden i mniéj czerwonych złotych. Przecież utrzymując szacunek polityczny temu znakowi łaski królewskiéj, niedawano go tylko senatorom, ministrom i urzędnikom koronnym i w. x. l. kto się w takiéj godnośći nie znajdował, nie zyskał orderu, choćby go był rad najdrożéj kupił. Dawano go także i darmo, osobom wziętym u dworu, i aplikującym się ministrowi. Darmo wziąść order nazywało się: kiedy za otrzymanie go nic zapłacić nie trzeba by-
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T3.djvu/104
Ta strona została uwierzytelniona.