cych otwarty, jedni się w rok, albo i prędzej odprawiali, drudzy nieznajdujący lepszej służby, przystawali. Kiedy taki pan z dworem swoim ciągnął w drogę, wszędzie za nim, po karczmach i wsiach pełno było narzekania i przekleństwa tem więcej, im z większą wlókł się czeredą, a osobliwie, kiedy jeszcze miał z sobą dragonią. Ci rycerze głodni, na każdym popasie i noclegu, najpierwszą potyczkę odprawiali z wiejskiemi kokoszami, łapiąc i zjadając niepłatnie, gdzie się im jaki drób nawinął; a potem ulokowawszy się w karczmie, lub gdy tam ciasno było, po chałupach wiejskich, kazali sobie szafować dla koni siana i owsa.
Po odbytym popasie, lub noclegu, obrachował marszałek, co wzięto. Lecz biada żydkowi, gdy więcéj położył niż dał, niezawodne za to brał plagi. U niektórych panów był zwyczaj, że
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T3.djvu/123
Ta strona została uwierzytelniona.