nim (ponieważ mało którego znał), pytał się go, kto jest? a gdy mu dworzanin odpowiedział, że jest jego sługa, z téj a tej majętności; szedł do regestru; a tam znalazłszy prawdę, odesłał go do marszałka, aby mu dał kwaterę i wszelką wygodę; po skończonéj potrzebie, każdy znowu dworzanin powracał do swego siedliska, z którego przybył.
Przy boku swoim nie miał, tylko dwóch Polaków, jednego marszałka, drugiego sekretarza; reszta oficyalistów, składało się z Niemców. Marszałka miał Polaka; stósując się do zwyczaju krajowego, który jescze dotąd na tym urzędzie poważnym, dla uniknienia nienawiści u szlachty i utajenia ducha wzmagającego się w Polakach cudzoziemskiego, nie cierpiał Niemców. Sekretarza Polaka dla języka polskiego, w pisaniu listów. Z marszałkiem swoim miał
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T3.djvu/145
Ta strona została uwierzytelniona.