dlu ani na rożnie, ale w piecu przyprawiał. Daléj jeszcze panowie polscy, powracający z cudzych krajów przywieźli z sobą montkochów to jest: górnych (?) kucharzów. Ci, montkochowie niemieli do siebie ciżby od miernych panów, mieścili się rzadko gdzie po najpryncypalniejszych kuchniach, gdyż to już był zbytek nad zbytkami, montkoch brał na miesiąc duk. 12, przyjmując służbę wymawiał sobie, żeby nie należał do wszystkiéj roboty kuchennéj, tylko, do tylu potraw, do wielu się zgodził, najwięcéj do sześciu, i to dla samego pana, a gdy ten niemiał być u siebie na obiedzie, montkoch nie zajrzał do kuchni, choć w niéj dla innych domowników albo familii pańskiéj obiad gotowano, przysławszy do kuchni po swoję porcyą, siedział w domu, albo się spacerem bawił. Potém montkochowi musiało być na-
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T3.djvu/169
Ta strona została uwierzytelniona.