albo zieloną kitajką podszywane, zamiast któréj mniéj majętni dawali płótno glancowane takichże kolorów. Zimową porą najdawniéj zażywali wilczur, atłasem karmazynowym poszywanych, na sznur gruby srebrny lub złoty z kutasami pod szyją zawięzywanych. Te wilczury w powozach siedząc, wdziewali na rękawy i otulali się niemi, chodząc zaś pieszo lub jadąc konno, zawieszali na sobie za ów sznur na bakier, to jest: przykrywając jedno ramię i bok, a drugie na powietrze wystawując; a gdy jedna strona uziębła, obracali wilczurę na drugi bok naziembiony. Wilczury lubo od wilczego futra miały nazwisko; nie wszystkie jednak były robione z wilków, nosili możniejsi krzyżakowe, marmurkowe i barankowe czarne i siwe, te zaś barankowe, iż mniéj miały ciepła, niż inne wysokiego włosa, podszywali
Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T3.djvu/273
Ta strona została uwierzytelniona.