Strona:PL JI Kraszewski Akta Babińskie X1.djvu/27

Ta strona została uwierzytelniona.

ale cóż na to poradzić? — Choroba to umysłowa, przebieży Europę, sprowadzi nawet umysłową śmiertelność, ale przejdzie jak cholera.
Staréj fozy, jak to po staremu mawiano, filozofowie, cale to inny lud, lud w bojaźni Voltair’a, w strachu Rousseau, w uwielbieniu nie wiém tam jeszcze kogo wychowany, lud bez zapału, bez serca, szyderski, niewierny, zimny. Jeśli tamci są wódką, to ci octem, który się zapalić nie może i ma upodobanie gryść i szczypać. — Ci zeszli ze sceny i nic nie piszą; czytają jednak zawsze swoich ulubieńców, i nic nie wiedząc, co się wkoło nich dzieje, myślą, że świat zawsze stoi na dykcjonarzu filozoficznym, a wszyscy się interesują do téj pory najżywiéj sporem Fernejskiego nieśmiertelnego z X. Nonnotte. Gotowi zapy-