Ta strona została skorygowana.
nawet przeczyć — Czyta — sądzi. Bierze trzecią, i tak daléj i tak daléj. Wyobraźcie sobie człowieka, który się usposabia tak nieporządnie, niesystematycznie, i wyrabia na filozofa. Bez nici przewodniczéj w tym labiryncie poczyna w nim błądzić, w mocném przekonaniu, że idzie wprost do otworu, przez który ujrzy niebo i światło. Poczciwy, sumienny człowiek! Pytam się, jak się nie ma odurzyć, nie mając z kim porównać??
Twardnieje potém i krystallizuje się tak, że porównywając się nawet z innemi, już się ma za czystéj wody djament.
Filozof domorosły, nie mogąc porządnie nabyć nauki, a czując niekiedy jéj potrzebę, chwyta ją, łapie po drogach rozstajnych.
Pędzi wiater cząsteczkę jakąś wiado-