Strona:PL JI Kraszewski Akta Babińskie X2.djvu/25

Ta strona została skorygowana.

o nie nie dbam. Da je Bóg, dobrze; nie da, obejdziemy się bez nich. Ale dla tego, że one są termometrem literatury. One oznaczają stopień ciepła lub zimna publiczności. —
— Jakiż więc na nich upatrzyłeś WPan stopień? —
— Przed kilką laty, nasi czytelnicy cudownie poprawili się byli, poczęli kupować, czytać i zajmować się literaturą. —
— Tandem —
— Tandem, mój Panie, naówczas najmocniejszy dreszcz mnie porwał. —
— Czegoż u licha? —
— Bom czuł, przeczuwał, przewidywał, że u nas nic niéma stałego, pewnego i ręczącego za jutro. My zwykliśmy się zapalać lada do czego i lada