Strona:PL JI Kraszewski Album Wileńskie J K Wilczyńskiego.djvu/16

Ta strona została przepisana.

litografij i sztychów nie dał w ich ręce, stało się to z konieczności. Spójrzawszy na to, co się w kraju wydaje, i porównawszy z tém, co przychodzi z zagranicy, każdy uzna iż niepodobna było dokonać u nas równie doskonale, lak starannie i artystycznie pomyślanego planu. Wydawcy galerji Ermitażu, którzy P. Paul Petit do odciskania litografij sprowadzili z Paryża do stolicy, nie zdołali przecie dla braku litografów a może narzędzi i t. p. wyrównać zagranicznym utworom tego rodzaju, zwłaszcza pod względem odbicia, papieru it. p. Cóżby to dopiéro było, gdybyśmy się u nas porwali o własnych siłach na podobne wydanie? Oryginalne rysunki pod okiem samego wydawcy, sporządzali nasi miejscowi artyści, jako: PP. Marcin Zaleski, Kryst. Breslauer, J. Chrucki, A. Zamett, K. Rypiński, Fr. Zawadzki, J. Wilczyński, M. Kulesza, K. Rusiecki i inni, Celują tu w widokach; rysunki wyborne P. Sadownikowa.
Najpierwszym wydanym, był widok Ulicy Ostrobramskiéj z kościołem xięży Karmelitów, z umyślnie robionego obrazu Marcina Zaleskiego, prof. szkoły sztuk pięknych w Warszawie, znakomitego malarza wnętrzów i widoków, litografowany przez Victora Adam i Bichebois. Wykonanie tego widoku nic nie zostawuje do życzenia; wypracowanie szczegółów, czystość odbicia, zasługują na największe pochwały; w tym rodzaju nic piękniejszego dotąd nie mieliśmy. W sposobie przedstawienia i dodanych dla ożywienia sceny osobach, możnaby coś zarzucić, ale temu artyści winni nie wydawca. Architektura zbyt się może wdzięczy, zbyt jest wycackana i manjerowana, osóbki zręczne i wybornie ugrupowane, trochę cudzoziemską mają postać, braknie im typu miejscowości, a ołówek litografa poprzerabiał poczciwych litwinów na czystych paryżanów. Ogół wszakże wyborny, ugrupowanie figur smiałe, naturalne, żywe; tłum