To niezwykłe poruszenie wieczorem, hałas, bieganina i stukanie drzwiami, w spokojnie, klasztorno wyglądającym domu, wywoływało też na innych piętrach niepokój i zdumienie. Służące wychodziły na wschody, ciekawie głowy zwracając ku górze i chcąc odgadnąć co tam taką burzę i zamieszanie spowodowało.
Wewnątrz mieszkania, którego część stała w tej chwili nieoświeconą, ruch i niepokój skupiał się cały w jednem miejscu. Salonik i mały gabinet, przytykające do tego pokoju, były ciemne i puste; tu na stoliku lampa, po komodach i półkach stały rozstawione w nieładzie świece. Z ulicy patrząc, można było z przesuwających się szybko cieniów wnosić, że się tu żywo i niecierpliwie krzątano...
Tak było w istocie.
Pokój ten był zarazem sypialnią i garderobą kobiecą, ale teraz panował w nim taki nieład, tak wszystko było porozrzucane, iż o mieszkaniu, jak w stanie normalnym wyglądało, trudno było powziąć wyobrażenie.
Na krzesłach, kanapie, stolikach, na ziemi nawet, na parawaniku komin zasłaniającym, leżały i wisiały powydobywane z szaf i szuflad różne części stroju kobiecego, począwszy od całych su-
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/11
Ta strona została uwierzytelniona.
7