Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/131

Ta strona została uwierzytelniona.
127

Nigdzie teraz niema więcej hrabiów i baronów, jak między naszą szlachtą polską, co tem dziwniejsza, że nigdzie mniejby ich być nie powinno jak u nas.
Stary Bronisz z początku nie smakował w tym Reichsgrafie, który mu cudzoziemsko brzmiał, w końcu się przyzwyczaił do niego. Tytuł ten dawał pewne przywileje i nie był do pogardzenia.
Lecz, choć Reichsgraf, stary pan Szczepan Bronisz był czystej krwi szlachcicem, ze wszystkiemi przymiotami i wadami swego rodu.
Szlachetny, gościnny, serdeczny, pobożny, dbający o cześć swoją i imienia, był zarazem trochę dumny, lubił się postawić, dom trzymał otwarty, starał się o popularność, nie wahając się jej zdobyć czapką i papką.
Nosił się pan Szczepan po polsku i mimo wieku był pięknym mężczyzną, dla kobiet galantem. W domu, około gospodarstwa sam niewiele robił, na ludzi się spuszczając, zatrudnienia wytrwałego nie znosząc.
Zdawało się że pomimo to fortuny, jak drudzy, nie tracił; i ciągle biedował, chcąc jedynakowi swemu zostawić jak największą, troskając się, zabiegając, rojąc iż go w końcu z jaką Po-