Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/133

Ta strona została uwierzytelniona.
129

jej także na myśl wieczorne schadzki pod starą lipą, przysięgi, listy, pocałunek... Dziś były to dla niej przypomnienia dziecinne, pierwszych niepewnych kroków życia — śmiała się z nich niekiedy — a jednak, gdy zobaczyła Staszka przed sobą, pierś się jej poruszyła, uderzyło serce.
Nie wiedziała, ale się jej zdało, że ten rachunek, który ona miała za dawno skończony, on nie brał za prostą dziecinną igraszkę i przychodził może przypomnieć jej owe przysięgi.
W oczach jego czytała niewygasłe wcale uczucie...
Dla niej, chociaż miała teraz na regestrze milionowego amerykanina, syna bogatego bankiera, młode książątko i wielu innych, hrabia Stanisław Bronisz nie był też do pogardzenia. Jedynak, głoszony jako przyszły dziedzic dóbr rozległych — gdyby nawet ojciec był ożenieniu przeciwny, co przewidywała, mógł czekać, mógł się ożenić, dotrzymując złożonej pod lipą przysięgi.
Wszystko to z szybkością błyskawicy przebiegło przez myśl Rolinie, i postanowiła sama nie odzywać się z niczem, nie odwoływać do wspomnień, ale nie odpychać i nie odstręczać Staszka, jeśliby je wznowił.
Miała nawet pewną słabostkę do tego pierw-