Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/200

Ta strona została uwierzytelniona.
196

Dawało jej to więcej jedną siłę do walki i umiała ją ocenić.
Nigdy żadną kobiecą robótką nie zajęta, pogardzając niemi, pułkownikówna miała czasu podostatkiem. Zabijając go, czytała wiele, bez wyboru, prędko, chciwie, lekko i na swój sposób z korzyścią, gdyż brała z książek to, czem się mogła w życiu i rozmowie posłużyć...
Umysł giętki dozwalał jej tam gdzie jak u pani St. Foix, zabawiać się było potrzeba literaturą, — świetnie podołać zadaniu i popisać się z nielada erudycyą.
Wieczory u barona St. Foix, który na Heu-Markt zajmował niezbyt obszerny apartament na pierwszem piętrze, nie gromadziły nigdy zbyt wielu osób, nie bywały tłumne, ale bawiono się tu doskonale i przyjęcie było, wedle wszelkich form wytworne, obfite, doskonałe. Każdy francuz jest potroszę gastronomem, i gospodarz odznaczał się też apetytem dobrym a podniebieniem smakosza. Trochę muzyki, rozmowa ożywiona, stoliki do małej gry dla tych co ją lubili, — wieczerza zawsze wykwintna bardzo, czyniły wieczory barona miłemi i ubiegano się o zaproszenia, któremi zręczny St. Foix nie nazbyt szafował.
Dobór towarzystwa był staranny, szczegól-