W tej niezręcznej eskapadzie młodzika było coś tak śmiesznego dla świadków, a tak głęboko uczutego dla biednego zakochanego, że nawet Rolina uczuła nad nim miłosierdzie — amerykanin śmiał się szydersko.
Rozkochane książątko nietylko w salonie pułkownikównej spotkało to nieszczęście, że trafił na amerykanina, spodziewając się ją znaleźć samą; gorsza katastrofa spotkała go na wschodach, gdzie się zszedł z baronem St. Foix, również jak on z kondolencyą śpieszącym na górę. Poznany, musiał mu się ukłonić. Naostatek jeszcze w bramie trafił na szpiegującego abbé Voisin, który wpadł nań z wyrzutami i gniewem, grożąc że go zaskarży przed babką.
Don Esteban przygotowany był do rozmówienia się stanowczego, bardzo seryo z Rolina, znajdując, że w pierwszej chwili najwłaściwiej było z jej sieroctwa i opuszczenia korzystać.
W tem zjawił się w progu baron St. Foix, a Rolina z wyrazem prawdziwej wdzięczności za okazane współczucie podeszła ku niemu, zapominając amerykanina.
Dwaj współzawodnicy znali się trochę, kwaśno zmierzyli się oczyma. Dzwonek nie odpoczywał — jedni po drugich wszyscy dnia tego szli
Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/254
Ta strona została uwierzytelniona.
250